„Niewidzialni”. Największa tajemnica służb specjalnych PRL!

Książkę pt. „Niewidzialni” Tomasza Awłasewicza skończyłem czytać dziś o czwartej rano. Mniej więcej o tej godzinie Wydział IX, wyspecjalizowana grupa kontrwywiadu PRL, kończył pracę i ulatniał się z obiektu, w którym prowadził tajne przeszukanie, zacierając wszelkie ślady swojej obecności – nocna pora, cisza w domu, nadały mojej lekturze dodatkowego efektu. Oto krótka recenzja.

„Niewidzialni” Tomasza Awłasewicza to książka doskonale skomponowana w warstwie narracyjnej – podczas lektury czułem się tak, jakbym siedział w towarzystwie bohaterów i przysłuchiwał się ich wspomnieniom. Ponadto skomplikowana tematyka związana z techniką operacyjną, metodami pracy i sposobami pozyskiwania niejawnych informacji przez służby specjalne, która może odstraszać przeciętnego czytelnika, została przedstawiona w sposób przystępny, a do tego nadzwyczaj ciekawy. Od tej książki po prostu nie można się oderwać.

 

 

Zaczynamy od zagadnień prostszych: otwieranie zamków, wykonywanie fotografii, perlustracja korespondencji na lotnisku Okęcie, wejścia do pokoi hotelowych, werbunek, współpraca z pracownikami hotelowymi i innymi osobami, czynności operacyjno-rozpoznawcze, obserwacja, legendowanie działań i stopniowo przechodzimy do kwestii tajnych wejść na teren konsulatów i ambasad, łamania coraz to doskonalszych zabezpieczeń technicznych. Punktem kulminacyjnym jest zastosowanie izotopów promieniotwórczych do prześwietlania zamków. Pojawiają się także wątki osobiste i anegdoty. A dla mnie – miłym dodatkiem – było wspomnienie tematyki powiązanej z wykonywaniem kopii dyskietek, emisjami ujawniającymi (przywołuje się nawet komputer Atari) i SIGINT. Wszystko dzieje się w latach 70-80 XX wieku, aż do transformacji ustrojowej. Na uwagę zasługuje także zakończenie książki, które czytelnika zmusza do bardzo głębokiej refleksji.

Jestem wdzięczny autorowi, że podjął wyzwanie i bohaterom książki, którzy zgodzili się o tym wszystkim tak ciekawie opowiedzieć. Dla osób zainteresowanych tematyką, to wręcz lektura obowiązkowa, która z pewnością wejdzie do kanonu. Książkę „Niewidzialni” Tomasza Awłasewicza gorąco polecam!